

To była bardzo gorąca czerwcowa sobota. Świadkowie dotarli na przygotowania do mieszkania Pary Młodej i okazało się, że świadek zapomniał butów do garnituru. Dobrze, że to było centrum Warszawy i nieopodal centrum handlowe. Bardzo szybkie zakupy uratowały sytuację. Po błogosławieństwie pojechaliśmy do kościła na pl. Grzybowskim. Z zewnątrz nie wygląda na bardzo duży, ale po wejściu do środka robi ogromne wrażenie. Ślubu udzielał ksiądz, który jest z pochodzenia Włochem, to też nie zdziwiło mnie, gdy zjawił się w kościele na niecałe 5 minut przed godziną, na która zaplanowana była ceremonia. Po ceremonii udaliśmy się na przyjęcie w Venecia Palace niedaleko Warszawy, gdzie goście świetnie się bawili przy muzyce granej przez zespół Volare Band z Lublina. Były toasty w altanie na wyspie, salwy armatnie, pływanie motorówką i wiele wiele innych atrakcji. Zapraszamy do obejrzenia reportażu.

































































































































































